strona o tematyce florystycznej,architekturze krajobrazu i dekorowaniu. twórczość własna i inspiracje znalezione

poniedziałek, 31 stycznia 2011

jeszcze raz na ludowo...

tym razem promocja przyjaciół :) w dobie kryzysu 













http://www.etsy.com/listing/66737552/hand-painted-porcelain-mug-folk-art

cudze chwalicie...ZALIPIA nie znacie

Stronę podesłała mi przjaciółka z dopiskiem: "znalezione na zagranicznych blogach"... a ja się zachwyciłam. Choć swiadomość istnienia takich zjawisk estetycznych miałam, to zrobiło mi się jakoś ciepło na sercu. Ucieszyło mnie , iż zachwyty nad rodzimą ludowszczyzną są międzynarodowe, a nie jedynie regionalne .
Jak zwykle w takich chwilach w głowie pojawia się truizm, ale uzasadniony.
Cudze chwalicie...swego nie znacie.
 Przechadzając się po zakątkach WROCŁAWSKIEGO STAREGO MIASTA, lubię odwiedzać   różne "ciemne" zakamarki, ukryte za wyremontowanymi fasadami kamienic. Zaglądam, a tam...zapomniany świat. Krajobraz przypominający kadry z filmów katastroficznych. Wtedy przyszła kolejna refleksja, ale smutna,  która przytłumiła nieco zachwyty Zalipiem. Pojawiło się pytanie : czy możemy zachwycić jeszcze czymś więcej? Czy już na zawsze Cepelia i staropolskie zwyczaje będą naszą narodową wizytówką jak za czasów PRL- u? 
źródło zdjęcia:  http://www.studiogblog.com/

poniedziałek, 29 listopada 2010

U powały...

Niewiele osób pamięta, iż w staropolskim domu bożonarodzeniowe drzewko wieszało się u powały, a nie stawiało w tradycyjnym stojaku...
Staropolskich domów już nie mamy, co szcześliwsi mają swoje wymarzone M.
Przemierzając strony internetowe w poszukiwaniu świątecznych inspiracji, znalazłam piękny obrazek. Zdjęcie nie odnosi się co prawda bezpośrednio do Świąt Bożego Narodzenia, ale na jego podstawie można zrobić sobie niecodzienną choinkę, pasującą w sam raz do współczesnego wnętrza . Pomyśliłam sobie, że u powały mogą zawisnąć: pięknie wykaligrafowane życzenia na nowy rok,  kartki otrzymane od znajomych, albo przepisy na pyszności, które znajdą się na świątecznym stole. Całość koniecznie,otulona unoszącym się zapachem domowych wypieków :)
Ja w przyszłym tygodniu zaczynam wypiekać...

środa, 6 października 2010

jesienne mrozy...

Październik to ostatni moment, kiedy pamiętam jeszcze lato, ale psychicznie muszę przygotowac się do zimy:).
Zanim zapadnę w zimowy sen, postanowiłam eksploatować kolory do ostatniej kropli.
Oto mój przepis na poprawę nastroju :
greckie morze (w postaci cienkiej bibułki)
1,5 szt. egzotycznych owoców figowca...mniam
sucha gałązka (znalezisko parkowe)
trochę szarych "mrozów" chodowli własnej


fot.eda

wtorek, 21 września 2010

powroty...

Powroty nie zawsze są miłe, do tego miejsca reemigracji nie mogłam się doczekać...
Przez ostatnie dwa miesiące motywem przewodnim mojej codzienności był ZNAK W  KRAJOBRAZIE. Mnóstwo nowych pomysłów, inspiracji,  kolorów...ach będzie o czym pisać:))










http://dotcomdaktyle.blox.pl

niedziela, 1 sierpnia 2010

przymusowe niebycie...


Kochani, opuszczam Was na cały długi miesiąc. Siła wyższa...udzielam sie intensywnie naukowo . Do zobaczenia we wrześniu. Zostawiam za to coś ładnego i pachnącego...musi wystarczyć na tę długą rozłąkę:)

piątek, 23 lipca 2010

a jednak podróże kształcą...


Ostatnio miałam szczęście odwiedzić Holandię . Byłam tam po raz pierwszy , choć zawsze słyszałam ,że warto .Jednak jako dusza przekorna myślałam ,że to mocno przereklamowane miejsce .Cóż okazało się inaczej .Ludzie przemili i jeszcze na dodatek jakoś tak wszystko dookoła mnie zachwycało .Zaczęło się od hotelu w małym miasteczku  Meerssen ,którego byliśmy gośćmi (zdjęcia wnętrz widać obok) .Rozbielone drewno ,pastelowe kolory ,dużo naturalnych dodatków ,meble lekko przetarte popielatym odcieniem .Wszystkie te detale skąpane w poświacie  kryształowych żyrandolów .
Przechadzając się po uliczkach zauważyłam ,że tam również dominowały jednolite ,harmonijne barwy pastelowych kolorów szarości i beżu  w połączeniu z naturalnym kolorem ciemnej cegły .I wszędzie gdzie nie spojrzeć ,w cynowych wannach ,bielonych koszach ,omszałych donicach ,i w przedogródkach koło ceglanych domków mnóstwo lawendy i hortensji...miałam niewiarygodnie miłe wrażenie ,że całość jest konsekwentnie przemyślana ,tak jakby ktoś nad tym czuwał  i dopinał każdy najmniejszy detal na ostatni guzik .Nie miałam obaw ,że za zakrętem nagle postraszy mnie okropny dach z blachodachówki w chabrowym kolorze ,lub jakaś "majtkowa" elewacja budynku .Raj dla oczu:)
CDN...