Październik to ostatni moment, kiedy pamiętam jeszcze lato, ale psychicznie muszę przygotowac się do zimy:).
Zanim zapadnę w zimowy sen, postanowiłam eksploatować kolory do ostatniej kropli.
Oto mój przepis na poprawę nastroju :
greckie morze (w postaci cienkiej bibułki)
1,5 szt. egzotycznych owoców figowca...mniam
sucha gałązka (znalezisko parkowe)
trochę szarych "mrozów" chodowli własnej
fot.eda
świetne zestawienie kolorystyczne do wypróbowania na sobie, na jesienne chłody :)
OdpowiedzUsuń